19 czerwca br. odbyl si� dlugo oczekiwany mecz z bardzo dobrze nam znanym klanem Legia Cudzoziemska.  Tym razem aren� zmaga� by�a mapa Pipeline. Na tym placu boju nie grali�my ju� od wielu miesi�cy i zastanawia�em si�  jak sobie poradzimy, tym bardziej ze nie by�o mowy o zadnych  treningach czy sparingach.  Do meczu przyst�pili�my wiec niejako z „marszu” i  dopiero w rundzie planowania rozdysponowali�my bron i podzielili�my role.  Tego dnia  zupe�nie nie potrafilem si� wpasowac w atmosfere przedmeczowa na TSie.  Przejecha�em kilkaset kilometrow, prawie wprost wychodz�c z samochodu do komputera  i zupe�nie nie  podziela�em sielankowej atmosfery.  Smiechom i zartom nie bylo konca i cale szczescie ze  wraz z rozpoczynajaca si� runda live wszystkie komentarze ucichly i zaczela si� prawdziwa walka.  Na zyczenie przeciwnikow rozpocz�li�my konfrontacje w obronie, a agresywna taktyka skutkowala kolejnymi zdobytymi rundami.  Szkoda tylko ze przeciwnicy byli tak malo rozmowni i nawet na nasze pytania o  ich zmiane zawodnika podczas meczu (co jest regulaminowo niedozwolone )  nie raczyli odpowiedziec.  Przeciwnika znamy nie od dzis, wiec postanowili�my grac dalej. Kolejne  rundy zapisywane na nasza korzysc i niestety nastepuje chwila dekoncentracji.  Tracimy jedna z rund. To ju� chyba jakies nasze przekle�stwo. Zadko udaje si� nam  zdecydowanie zaznaczyc nasza dominacje i tracimy jakas niepotrzebna runde. O dziwo morale na TS bardzo wysokie i jakos nikt si� tym zbytnio nie przejal… no mo�e  oprocz mnie. Mam dosc wszelkich remisow i tracenia bezsensownych ligowych punktow i troche obawia�em si�   teraz naszego ataku.  Rzeczywiscie  po zmianie stron nie  nie szlo nam ju� tak sprawnie. Szybko stracilismy trzy rundy i ju� zaczynalo si� robic malo ciekawie.   Mimo wszystko postanowili�my konsekwentnie realizowac swoje cele i dzieki temu zdobyli�my tak cenna kolejna runde.  By�o ju� jasne ze tego meczu nie przegramy.   Zimna kalkulacja  i do�wiadczenie mapowe zaowocowalo zdobyciem  nastepnej rundy.  Tym  razem odetchnolem z ulga.  Co ciekawe  w ostatniej sekundzie zakr�cania ostatniego zaworu , pod moje nogi spadl granat, lecz by� na tyle nie przygotowany ze udalo si�  ten zawor dokr�ci�.   Przy stanie 7:4 dla nas pozwolili�my sobie na mala runde honorow� w postaci totalnego Freestyle, lecz indywidualne zapedy nie odnios�y koncowego sukcesu w tej rundzie i mecz zako�czy� si� wygrana WNC 7:5.

Reasumuj�c by� to bardzo dobry mecz z obydwu stron. Zwyci�stwo zawdzi�czamy  bardzo dobremu zgraniu i swietnej znajomo�ci mapy. To jedna z niewielu map gdzie  prawie zupe�nie si� nie odzywamy i ka�dy doskonale wie co ma robic. Szkoda ze tylko przeciwnicy byli tak malo komunikatywni, co dla nas by�o dosc niezrozumiale.  By� mo�e fakt ogromnej presji  wyniku   spowodowa�  wieksza koncentracje na grze i taktykach a nie  na wspolnej komunikacji, lecz my uwazamy ze dobry Public Relations jest rownie wazny jak dobra gra.  Niestety LC doznalo ju�  pi�tej porazki  w tym sezonie i widmo spadku wydaje si� by� nieuniknione.

W zespole WNC bardzo dobrze zaprezentowali si� wszyscy. Podkre�li� nale�y swietna gre zespolowa  i konsekwentnie realizowane taktyki.

Pieknie!